Aniu jeśli nie możemy robić niczego dla naszych dzieci tu na ziemi cóż nam pozostało?? marzenia i zapewnienia co zrobimy, gdy się z nimi spotkamy prawda? Dlatego uważam, że to całkiem normalne... Oczywiście, że będziemy im czytać bajeczki, śpiewać kołysanki, tulić, pieścić i kochać, kochać tak do upadłego jak mama kocha swe dziecko.... Niestety na tą chwilę zostało nam to odebrane. Cięzko jest mi sie z tym pogodzić.Jak każdej z nas... Ściskam Cię mocno Aneczko....będzie wesoło jak kiedyś się spotkamy tam w Niebie... Może tak musiało być, może musimy się poznać... Dla mnie trochę dziwne jest to, że do kilku osób z forum czuję sympatię a Was nie znam.... Sądzę, że pewnie nasze dzieci może są przyjaciółmi i jakoś tak matczyne serce czuje.... Kasia Mama Malwinki (*+29.09.07)
|