Kubusiu, w święta będę tak daleko od Twojego grobku, ale Ciebie już nie ograniczają odległości, więc mam nadzieję, że będziesz blisko nas. Kochanie, to miały być nasze pierwsze cudowne święta razem (no, właściwie drugie, bo rok temu spędziłeś je w moim brzuchu). Nie wiem czy kiedykolwiek pogodzę siez tym, że tak szybko odszedłeś. Kocham Cię Maleńki i mam nadzieję, że jesteś teraz bardzo, bardzo szczęśliwy.
Re: Syneczku najdroższy...
