miliii ja wiem co czujesz, ja naprawde przezywalam to samo...wciaz przezywam...i tez mialam poczucie ze zyje tylko dla mojego wspanialego meza, ze chce byc z Jasiem moim, ze on czeka...to nasze cierpienie teraz tylko przemawia przez nas...nie widzimy nadziei, nie widzimy przyszlosci...poczytaj inne mamusie aniolkow jak sobie poradzili...ja nie jestem dobrym przykladem...ale mysle o tobie i bardzo bym chciala, zebys znalazla w sobie sily...zeby zyc... Monika_mama_Jasia
|