wiesz był moment że Pismo Św stało się bardzo pomocne,i właśnie księga Hioba spełniła w tym pewną rolę,była taka chwila że dosłownie mogłabym się utozsamić z Hiobem i jego cierpieniem.dosłownie w jednym praktycznie momencie straciłam wszystko,dziecko,prace,zaczełam mieć problemy zdrowotne najśmieszniejsze jest to że to problemy skórne niewiadomego pochodzenia. tylko wiesz czytając historie Hioba,pewnie każdy podziwiałby człowieka za jego wiare,wytrwałość i miłość,ale naprawdę w życiu jest inaczej... ciężko jest wierzyć i unieść naraz taki ciężar,teraz muszę żyć z ciężarem śmierci mojego jednego dziecka,i muszę patrzeć jak moje drugie dziecko rośnie ma potrzeby którym ja nie moge sprostać. wiem że bedzie lepiej,bo musi być jeżeli chodzi o jakiś byt,już nieraz byłam w takiej sytuacji i poradziliśmy sobie,niestety żyjemy w takim kraju gdzie takie sytuacje są częste,ale ostatnie 10 miesięcy to poprostu koszmar,wydażyło sie tyle że nie mam już siły tego udzwignąć.Najgorsze jest to że nie mam już wiary w to że bedzie naprawdę dobrze,jest tyle rzeczy a ja niewiem za co sie najpierw zabrać.w tej chwili mamy już oboje prace,ale to i tak za mało żeby wszystko unormować,w pewnym sensie "pogodziliśmy" się z tym że mamy Aniołka,walczymy o to żeby jeszcze cieszyć sie maluszkiem,o to żeby dać jeszcze życie,ale i tu nie mamy łatwo,... wiem że my wszystkie tutaj nie mamy łatwo,naprawde wiem,tylko że mnie to wszystko już przerosło,i chyba już zawsze jakiś słabszy moment bedzie wyzwalał we mnie tego rodzaju emocje. Jakby jednak nie było to bardzo wam dziekuje za wsparcie za to że jesteście,i może wbrew temu co może wynikać z tego co pisze bardzo mi pomagacie,naprawde bardzo!! dziekuje... mycha
|