Zakazne łzy spływaja po policzkach wolno jedna za druga, sa kroplami krwi duszy... Trudno jest zyc gdy w oczach ma sie lzy, wiszą jak kamien na różańcu twojej codzienności. W niejeden dzień jasny,Niejedną noc ciemną leja sie lzy niemocy,bo tak trudno powstrzymać łzy,gdy dotyk muszą zastąpić sny... Madry jest ten kto oprócz łez swoich łzy innych rozumie,bo krople lez mówią zrozumiałym językiem tylko do tego,którego oczy płakały. I znów polaly sie ciche lzy upadlego aniola a wraz z nim niebo zaplakalo by Bogu bylo lzej... Koniec wizyty ,koszmar się skończył. Było strasznie,pytania ,pocieszanie o które nie prosiłam."O widze że czujesz się lepiej"-a jak mam się czuć,przeciez nie będę przy kimś płakać,zalić się,bo zostanę uznana że robię to na pokaz. Co ja czuję to tylko ja wiem i wy moje skrby. Kocham Was bardzo mocno,tęsknię. Co noc dlugo nie mogę zasnać,czekam aż któryś z Was przyjdzie do mnie ,przytuli sie do mnie,szepnie coś do uszka.Tylko tyle,a może ąż tyle.... Iskierki jesteście mi teraz bardzo potrzebne,czuję się nierozumiana,traktowana jak ta inna.. Zapalam dla Was światełka abyście trafili dziś w nocy do nas ,do naszego domku ['] Będę czekać,aż do końca swoich dni... Dobranoc maleństwa. Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|