Kurczaku, cieszę się, że możesz tak otwarcie rozmawiać ze swoją rodziną. Ja też myślałam, że mogę z moim rodzicami tak otwarcie rozmawiać o sparwach życiowych, ale niestety po pierwszym poronieniu okazało się, że moja mama nie rozumie mnie, że dla niej 10tc to nie ciąża, nie dziecko. Nigdy specjalnie nie przeciwstawiałam się rodzicom, ale słysząc to powiedziałam mamie, że mnie nie rozumie, że to przecież było moje dziecko, miało serduszko, które już biło. Nigdy potem nie wracałyśmy do tematu. Teraz tylko raz usłyszałam coś co trochę mi pomogło, kiedy mama powiedziała, że decyzja o terminacji jest trudna, ale w naszym przypadku chyba właściwa. Była przy mnie w szpitalu kiedy miałam skurcze, po czuwała całą noc, ale to było wszystko, potem już tematu nie było i to właśnie boli. Kurczaku, czerp siłę z tego, że Twoja rodzina chce być z Tobą w trudnych chwilach.
|