Przykro mi...opisujesz te same pragnienia co ja mam i im bardziej myślę że sobie radzę tym bardziej widzę,że to nie prawda....nie jest tak,że nic się nie stało,a jednak życie mija dzień po dniu jak gdyby nigdy nic....Mam nadzieję,że nasze dzieci dadzą nam siłę by przetrwać jakoś...tu na ziemi...a może nie jakoś....a może nie z opuszczoną głową...kończę, bo z każdym słowem przestaje w to wierzyć i znów zaczynam wyć, a tak nie pomogę ani sobie, ani Tobie....ściskam mocno. Klara M. Mama Marcelka (*+19.10.2006) http://marcelekwichtowski.pamietajmy.com.pl Emilki(*+11 tc)- 14.06.07 Aniołka'08 -- i ziemskiego Cyprianka