jestem w takim dołku psychicznym ze dawno tak sie nie czułam jestem zła na siebie nienewidze wszystkiego co jest ze mna zwiazane mam pretensje do mojego pierwszego synka ze nie czuwał nad swoim bratem chce umrzec razem z nimi i byc na zawsze z nimi siedze i wyje tak mi serce peka ze nie potrafie mu pomoc a chciałabym aby chociaz on ze mna był ale los zadecydował juz za nas dlaczego nie ma innego wyjscia z tej sytuacji