Bardzo, bardzo mi przykro :( Kochana sróbuj chociaż uśmiechać się przez łzy. Wykorzystaj ten dany wam czas jak najlepiej. Śpiewaj synkowi, czytaj bajeczki. Boże, nawet nie wiem co ci poradzić. Ja też przeżywałam podobny koszmar. Kiedy juz wiedziałam, że mój synek umrze, starałam się uśmiechać dla niego. Mówiłam sobie, że teraz on potrzebuje mnie, mojej siły. Na moje cierpienie przyjdzie czas :( No i przyszedł...., ale ważne, że mój skarb już nie cierpi. Kocham Cię syneczku. Los jest taki niesprawiedliwy....:( Magdalena Puzoń
|