Zbyszku. Stracilismy Corke w wypadku 13 miesiecy temu,miala 17 lat.Pomimo ,ze mamy syna (12lat),dla ktorego powinnismy teraz zyc i jemu sie poswiecic,wszystko co robimy wychodzi jakby z przymusu,bo trzeba zyc ,bo nie mozemy go przeciez skrzywdzic .Staramy sie ale z roznym skutkiem,czas dla nas zatrzymal sie w miejscu...ale mialam tutaj napisac o swoim mezu...jest zalamany ,najgorsze jest to ze nie moze znikim o tym porozmawiac ,mam na mysli jego przyjacol,albo sie odsuneli albo kaza mu zapomniec ,co wyprowadza go z rownowagi.My rozmawiamy ze soba ,ale wiesz to nie sa do konca szczere rozmowy ,poprostu boimy sie zranic nawzajem.Maz mial wiele zalaman,nienawisc do kobiety ktora zabila mam Dimitre byla tak wielka ,ze chcial jej zrobic krzywde ,wiele razy siedzial pod jej domem w samochodzie i czekal na okazje,w tej chwili cala swoja energie rozladowuje w bardziej pozytywny sposob,zalozyl stowarzyszenie ,ktorego celem jest zmiana prawa prawa karnego,bo w grecji za spowodowanie wypadku ze skutkiem smiertelnym,obojetnie czy jestes trzezwy czy pijany ,masz prawo jazdy czy nie do wiezienia nie idziesz dostajesz wyrok w zawieszeniu,widze ze to dodaje mu sily,zyjemy nadzieja ze moze dzieki temu uda sie zrobic cos dobrego ,dla innych dzieci i naszego syna
|