Czasem mam wrażenie że moje samobójstwo jest kwestią czasu...Choć Zefirek był z nami tylko 2,5 miesiąca to spędziliśmy z nim nasze pierwsze wspólne Święta.Pierwsze i ostatnie.Choć teraz będzie to drugie Boże Narodzenie bez naszego Skwareczka, nie wiem jak to przeżyję.I choć naprawiłam relację z jego tatą,potrafimy normalnie rozmawiać,co prawda tylko na temat naszego synka-ale zawsze, to i tak jest mi ciężko i bardzo żle.Niby czas leczy rany ale ja mam zupełnie inne wrażenie.Im dalej, tym trudniej mi z tym żyć. Ania(*)(*)(*)(*)-dla naszych Alołków
|