Jak wiele z was i ja pisałam w wątkach wcześniejszych o
staraczkach pażdziernikowych...,grudniowych...,wszystkie liczyłyśmy,że nam się uda w tych
miesiącach i pod naszym sercem zagości wyczekiwane maleństwo...niestety rzeczywistość
wygląda inaczej-wielu z nas się nie udało... Dlatego postanowiłam z dniem dzisiejszym -z
dniem 1 LUTYM-założyć wątek bez wpisywania miesiąca naszych starań...mam nadzieję ,że tak
będzie łatwiej-bez określonego terminu...Dla każdej z nas starających się o dzidziusia jest
to temat bliski sercu...bo kiedy w końcu podjełyśmy decyzję-bardzo często niełatwą-i czekamy
na ten "nasz cud poczęcia.."a on nie nadchodzi ...dopada nas złość,rozczarowanie
itp,że znowu się nie udało... Trochę o mojej walce- o moje cudne dziewczynki: O
starszą córę staraliśmy się 7 długich lat-od lekarza do lekarza ,badania ,lekarstwa i
nic...liczenie kiedy dni płodne,mierzenie temperatury,leżenie "po" z nogami do
góry-i nic,@przychodziła,kolejne rozczarowania,płacz,że znowu się nie udało...w końcu,gdy
przez przypadek się zapomniałam udało się ;o naszą Madzię(*)staraliśmy się 3 lata ,ale tym
razem bez lekarzy i wspomagaczy ; teraz to już chyba 5cykl starań...na razie też bez
wspomagaczy...i na razie też nic...czas jednak nie ubłagalnie leci. Dziewczyny piszcie
-razem łatwiej, piszcie -jak wy sobie z tym wszystkim radzicie, piszcie -jak wy
walczycie o dzidziusie, piszcie -co myślicie...radżmy sobie na wzajem, ...chyba,że
tylko mnie się nie udało... Trzymam za siebie i za was mocno kciuki...byśmy się doczekały
naszych cudów:>poczęcia i szczęśliwych narodzin<. Pozdrawiam was gorąco i
piszcie-myślę,że razem nam będzie łatwiej ...Aga.
|