Ewa masz całkowitą rację. W końcu chodzi o nasze Dziecko.. więc nie ma co patrzeć na to czy czasem lekarz nie pomyśli sobie, że jestem przewrażliwiona itd.. Przeciez chodzi o naszą Martynkę! Zresztą, myślę, że mój lekarz zrozumie, że ja po prostu muszę zrobić wszystko, żeby uchronić naszą Córeczkę. Napisałam dziś do swojego lekarza sms. Umówiłam się na czwartek na wizytę. Powiedział, że nie ma problemu, jeżeli mam się dzięki temu lepiej czuć. Bardzo się z tego cieszę. Ja wierze, że wszystko z Malutką jest ok. Ale lepiej dmuchać na zimno. O wcześniejszym pójściu do szpitala też z Nim porozmawiam. Jeżeli nie będzie takiej możliwości, to chociaż częstrze wizyty. Zawsze to dodatkowe zachowanie bezpieczeństwa. W końcu chodzi o nasz największy Skarb :* . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|