Kochane, co u Was? Jak radzicie sobie w te krótkie, ciemne, jesienne dni? Ja widzę po sobie, że jest mi zdecydowanie ciężej.. Jednak mocno depresyjna taka pogoda, pora roku.. Mam wrażenie, że to potęguje stres.. Odliczamy dni do porodu, to dopiero, albo już 21 tc.. Jeszcze jakieś 15 tygodni i będę już leżeć w szpitalu - może tam będę się czuć bezpieczniej. Nasze Maleństwo będzie bezpieczniejsze. To niby tylko 3,5 mies, musze dać radę. Też tak macie, że tylko odliczacie czas do końca? Jutro rano mamy usg genetyczne. Wierzę, że nasza Dzidzia jest zdrowa, zwłaszcza, jak czuję, jak tak żwawo podskakuje w brzuszku :-) <3 może dowiemy się jaka jest płeć naszego Dzieciątka, może Pan dr pokaże nam na filmiku 4D buźkę naszej Kruszynki.. To będzie fajny dzień :-) muszę tylko zapomnieć o strachu. Trzymajcie kciuki! . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|