O rety... współczuję takich nerwów :( dobrze, że wszystko jest ok. Uważaj teraz na siebie i wypoczywaj. Plamienia faktycznie się zdarzają, sama takie miałam kilka razy w ciągu ostatniej ciąży i dla mnie to już był powód do niezłej paniki. Dobrze zrobiłaś, że od razu do szpitala pojechaliście. Pewnie teraz każde skorzystanie z toalety będzie budzić strach :( ja tak miałam, bo obawiałam się, że zobaczę na bieliźnie krew. Nikt kto nie stracił dziecka nie zrozumie tych emocji. Trzymaj się, dużo zdrówka i siły dla Kruszynki.
Aniołek Adaś (*+ 27.05.2010 r. 38tc) Aniołek (+21.12.2011 r. 9tc) Aniołek (+29.09.2012 r. 10tc) Pola (*27.11.2013 r. 39tc)