Cześć dziewczyny :-) trochę długo mnie tu nie było, ale miałam ogromne zamieszanie w związku z przeprowadzką do swoich, w końcu własnych, czterech ścian ;) ech mieszane uczucia.. Bo ten domek kupiony specjalnie z myślą o naszej Córeczce.. Teraz Jej pokój stoi pusty.. No ale też czeka na nasze kolejne Maleństwo.. No i też w końcu wyprowadziliśmy się z miejsca, w którym przeżyliśmy ten największy koszmar życia.. Więc wierzę, że to początek nowego, bardzo szczęśliwego rozdziału w naszym życiu ;-) Trochę opadł we mnie entuzjazm, związany z informacją o ciąży i zaczął pojawiać się lęk.. Ech, wierzę, że będzie dobrze, wierzę, że już za kilka miesięcy nasz wymarzony Dzidziuś zamieszka razem z nami w domku i będziemy szczęśliwi.. Ale lęku ciężko się mi wyzbyć, zbyt dużo przeszliśmy, zbyt wiele to kosztowało.. Wy pewnie doskonale to zrozumiecie. Kto jak nie Wy.... No ale jutro mam kolejną wizytę :-) znów zobaczę naszego maluszka :-) nasza Córeczka na pewno czuwa nad tą Kruszynką.. :-* Dzięki Ci Panie Boże za ten Cud! :-) Ale wystarczy o mnie. MARTA KOCHANA CALYM SERCEM, MODLITWĄ JESTEM Z TOBĄ :-) :-* już niedługo kochana weźmiesz na ręce swoją Małą Wielka Miłość :-D tak mocno trzymam kciuki i czekamy na wieści :-) nie mogę się doczekać razem z Tobą! To będzie cesarka tak? Trzymaj się dzielnie..juz niedługo :) . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|