Witam! Mój Franuś urodził się w 29 tyg. przez cc i żył tylko o 1,5 godz. Zmarł z powodu niewydolności oddechowej. Od tego czasu mijają już prawie 4 m-ce a ja wciąż nie potrafię dalej żyć. Życie stało się jakimś koszmarem. Każde przebudzenie rano to dla mnie szok, boję się każdego nowego dnia. Mam jeszcze dwie córki (6 i 11 lat) które bardzo mnie potrzebują jednak zycie straciło dla mnie sens. Bardzo ale to bardzo chciałabym zostać jeszcze mamą- to jedyna myśl, która niesie jakiekolwiek pocieszenie. Jednak i tu dostaję mocno w głowę ponieważ mój mąż nawet nie chce o tym słyszeć po tym co przeszlismy. Nie wiem jak z nim rozmawiać bo od razu się denerwuje. Ja popadam w depresję coraz bardziej a wszyscy oczekują ode mnie że ma byćlepiej. Ale jak skoro nie mam żadnej pozytywnej myśli której bym się mogła uczepić - że np. za pół roku podejmiemy jeszcze starania. Mama Franusia ur. i zm. 09-02-2015r.29tc Żył 1,5 godz.