testy owulacyjne mi nie wychodziły więc poszłam do ginekologa i faktycznie miałam bardzo małe pęcherzyki, takie nie do owulacji. W kolejnym miesiącu było to samo, a w tym miałam przepisane tabletki clo wywołujące owulację, testy owulacyjne znów nic nie pokazywały, ale na monitoringu był pęcherzyk gotowy do pęknięcia. Później już nie byłam więc nie wiem czy owulacja się odbyła czy nie... ehh takie nasze ciężkie życie po śmierci dzieci. Ja rok temu na dzień matki byłam potwierdzić ciążę u ginekologa, a tu minął rok a ja stoje w miejscu, ba cofnęłam się do tyłu.