Och dziewczyny, to były bardzo stresujące 2 dni...we wtorek poszłam do lekarza (6 tydz) bada mnie i robi usg i mówi ciąży nie ma...nic nie widzi....a ja szok totalny...no i powiedział,że może owulacja była później i jeszcze nic nie urosło, bądź może być to ciąża pozamaciczna...mam zrobić bete... możecie sobie wyobrazić ten stres....wracam do domu powtarzam test, no pozytywny...rano jade robić bete wynik 1504 czyli 5-6 tydz, dzwonie do gin mówi,że już teraz musi być coś widać, na następny dzień mam powtórzyć bete zobaczyć czy rośnie i ile rośnie, czy może spada... mówi,że powinno być ponad 2 tyś, jeśli rośnie mniej to może świadczyć o pozamacicznej...no i wynik 1869....dzwonie, mówie każe przyjechać, mówi,że najprawdopodobniej pozamaciczna.... głowa mnie bolała ze stresu, brzuch i wszystko chyba na raz...jedziemy na wizyte, robi usg i co???? i JEST malutki 5mm pęcherzyk, na swoim miejscu, tam gdzie powinien!!! :) :) :) kamień z serca, wieeelka ulga :) a tak się bałam :) Gin powiedział,że jak widać nie każda ciąża jest książkowa i czasami płata figle... :p Wiem,że jeszcze przed nami długa droga, bo czy pojawi się serduszko i cała reszta, czy wszystko bedzie w porządku...ale taki stres na dzień dobry.... bardzo się ciesze, to Szymek mój kochany czuwa nad swoją rodzinką:* :) dziękuje kochane za wsparcie! :) pozdrawiam i ślę buziaki Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|