Hej, ja też niczego nie kupowałam. Chyba w 34 tc zamówiłam łóżeczko, materac i rożek i bałam się, czy nie zapeszę. Ubranka mąż kupował, kilka sztuk dosłownie, tyle co do szpitala, jakoś tak w 35 tc. I ręcznik z kapturkiem, płyny do kąpania. A wózek to jak już Maciuś był na świecie. Dużo nas omija, to wybieranie ubranek i innych rzeczy dla Maluszka, ale tak już widać musi być. A czy możesz już się cieszyć? Chyba do końca bałam się. Nawet jak położna z Patologii sprowadziła mnie na Położnictwo i sprawdziła tętno i odeszła, to jeszcze pomyślałam, że 10 minut zostało do wyjęcia Maciusia i przez te 10 minut może się coś jeszcze wydarzyć. Leż spokojnie, pozdrawiam Cię serdecznie. ______________________________________________________________________________________ Mama Jasia (ur. i zm. 14.10.2011 r. w 22 tyg.),adoptowanej Natalki(12 lat)i Maciusia ur.w 37 tc. 28.03.2013 r. (55 cm i 4025 g) prawie 5 lat.
|