Mamazet dzieki ze sie odezwałas:)a wiec leże i czekam na wizyte za tydz,pessar mam juz zakupiony,boje się strasznie czy się uda ale gdzieś w głebi duszy wydaje mi się że donosze.Wkurza mnie tylko mój prowadzacy ginekolog który od początku nie chciał mi nic załozyć,teraz nawet pozwolił mi chodzić normalnie co wydaje mi się niepoważne i żałuje że wcześniej go nie zmieniłam,a teraz to chyba żaden inny się nie podejmie prowadzenia ciaży zagrożonej od 22 tyg. napisz mi proszę jak radziłaś sobie z leżeniem w ciąży,bo mi od rana chce sie płakać,jak tylko otworze oczy,psychika mi siada,dotsje szału że nic sama nie moge zrobić a prosic kogoś to wrrrr. Ale cóż przeżyje byle dziecko sie urodziło.Dobrze że są takie dziewczyny którym się udało z pesserem,to daje nadzieje.
pozdrawiam
|