Drogie mamusie. Ja jestem z Nowego Dworu Gdańskiego czyli 40km od Gdańska i 30 od Elbląga. Dwa lata temu leżałam w szpitalu wojewódzkim w Elblągu.Miałam pękniętą ciążę pozamaciczną której ordynator Rzepa nie rozpoznała.Gdyby nie upór mojego męża już by mnie nie było na tym świecie. Tym razem zgłosiłam się do tego samego szpitala bo nie czułam ruchów mojej córeczki.Nie zrobili mi żadnych badań, odesłali do domu a moja córeczka zmarła.Rodziłam ją też w szpitalu w Elblągu tyle że na ul.Żeromskiego tam dwie położne przez cały poród nie zorientowały się,że tętno zapisywane na ktg jest moje...Teraz wszystkim zajmuje się prokurator...
Nie chcę tutaj straszyć swoimi doświadczeniami jedynie podzielić się tym wszystkim co mnie spotkało ze strony szpitali.
Obecnie jesteśmy z mężem w trakcie starań o dzidziusia i mam nadzieję,że już niedługo znowu stanę nad dylematem jaki szpital wybrać.
Pozdrawiam cieplutko Mama Aniołka Lenki ur/zm. 25.03.2014(40tc),ziemskiego Mariusza 14l, Eweliny 13l i Julianka ur.09.09.16