Kochane trzymajcie za nas mocno kciuki,nasz wielki dzień coraz szybciej się zbliża :) wczoraj na wizycie okazało się że szyjki praktycznie już brak,rozwarcie coraz większe, mimo pessara Pani Dr włożyła palec w szyjkę i odraz była główka. jak dotrwamy do środy to wtedy mamy pojawić się w szpitalu aby zdjąć krążek, wszystko wskazuje na to że tylko kilka dni dzieli nas od spotkania twarzą w twarz z Synkiem :) im ten cud staje się bardziej realny tym głowa coraz bardziej szaleje.....czy sobie poradzę w tak ważnej roli???czy będę dobrą mamą?? czy Ksawierek będzie z nami szczęśliwy??? tyle lęku, tyle strachu a zarazem tyle szczęścia.....
|