Edytko mam identycznie...czasami czuje się okropnie, bo wręcz denerwuje mnie no może to zbyt wielkie określenie, jak ktoś mówi o mojej ciąży...mam wtedy wrażenie,że Szymonek już się nie liczy...ale szczerze Ci powiem,że jak poczułam ruchy tego dziecka, to tak, też niewiem jak to określić,ale poczułam większą więź...bardzo się ucieszyłam i nawet w pewnym momencie w myślach skarciłam się za to...pomyślałam- co Ty robisz, przecież nie masz prawa się cieszyć, bo nie ma Szymonka...powiem Ci więcej, taką prawdziwą więź poczułam już na usg, widząc to maleństwo ruszające się, machające rączkami i nóżkami...już wiem,że kocham tego maluszka bezwarunkowo i kochać będe tak jak Szymonka...wiesz, myślę że to też pewny rodzaj strachu...aby się nie przywiązać...bo przecież już raz się przywiązałyśmy i zabrano nam nasze dzieci...ciężko jest Edytko...ale cóż, przetrwamy to, a za kilka miesięcy będziemy płakać ze szczęścia i przytulać malutkie dzieciątka:) buziaki Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|