no to ja się do Was dołączam w 100%...nigdy tak nie panikowałam...oczywiście głównym powodem jest to, że wszystkie mamy takie a nie inne doświadczenia - nasza poprzednia ciąża nie zakończyła się sukcesem... u mnie jest kolejny powód, a mianowicie ja nigdy nie wiedziałam o ciąży tak wcześnie...generalnie wiem od 3 stycznia, a miesiączkę powinnam była dostać 9 stycznia... troszkę się wczoraj uspokoiłam bo robiłam badania i beta ładnie przyrasta i progesteron jest na odpowiednim poziomie, więc nasza fasolka jest chwilowo bezpieczna....teraz pozostaje czekać kiedy zabije serduszko i czy komórki się prawidłowo podzielą...dopiero 31 stycznia mamy pierwsze usg...
Ewa
Hyziaczku, tak bardzo dziękuję Ci za to szczęście (*) Ewa, Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.13), Julii, Bartusia ur. 09.09.2014 i małego Człowieczka pod sercem