Wgl z tą krzepliwością to jest taka dziwna sprawa,że nie wiem co... rano jak byłam z Szymonkiem na pobieraniu krwi to Szymonek nie płakał był spokojny i krew mu nie chciała lecieć, więc nawet kazała mi go pielęgniarka troche rozjuszyć bo przy płaczu jest większe ciśnienie krwi a w szpitalu w nocy krew już nie chciała krzepnąć z tych miejsc gdzie mu pobierali i cały czas leciała...wgl jak wyjdzie że się do tego przyczyniłam to nigdy sobie nie wybacze!!! to moja wina z tym krzepnięciem!!! przez jakiś tydzień a nawet może ponad nie podawałam Szymonkowi wit K... kupiłam mu jedną i po niej płakał a czytałam że po wit K można mieć kolki, więc zamówiłam w internecie( aptece) inną witamine...pamiętam jeszcze jak mówiłam do mojej teściowej,że czytam o tej witaminie K i że ona zapobiega zaburzeniom krzepnięcia...jak przez jakiś czas jej nie dam Szymonkowi to się nic nie stanie bo to raz na kilka tysięcy zdarzają się takie zaburzenia i Szymonkowi na pewno się to nie przydarzy.. Boże jaka byłam głupia!!!gdybym wiedziała!!! mogłam się przyczynić do śmierci mojego synka...;(;(;( Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3