Droga neibos, ja podobnie jak Ty w pierwszej ciazy uważałam na siebie, wiedzialam czego nie jeść, nie robić, od początku starań ani kropli alkoholu nie wypilam, pilnowalam badań, nagrań z usg, nie wiadomo co jeszcze... później też myslalam ze muszę od razu isc na zwolnienie i lezec plackiem, nie chodzic do pracy żeby ktoś czymś nie zaraził. Poronilam i tak. Teraz zachowuje sie normalnie, pracuje, chodzę na spacery, wyjezdzamy, spotykamy sie ze znajomymi. Wiadomo, ze uważam na swój stan, ale juz nie tak przesadnie. Chyba mamy po stracie nie mają wpływu na to ze w kolejnej ciazy starają sie jakoś zabezpieczyć uczuciowo i nie nastawiaja sie od razu na sukces, stąd takie zachowawcze postępowanie. Ja nawet boję sie komukolwiek powiedziec o ciazy bo mam wizje ze będę musiala za chwilę odwoływać to i sie tlumaczyc. Po stracie każda kolejna ciążą jest juz niestety inna. Wierze ze doczekasz sie swojego cudu i będziesz noszac go pod sercem cieszyć sie na swój sposób.
Aniołek Adaś (*+ 27.05.2010 r. 38tc) Aniołek (+21.12.2011 r. 9tc) Aniołek (+29.09.2012 r. 10tc) Pola (*27.11.2013 r. 39tc)
|