Pisze, bo nie moge jakos sobie poradzic z tym wszystkim. Wiecie przez te miesiace zawsze pojawiala sie jakas nadzieja, zawsze kiedy upadałam a teraz poprostu dól jeden wielki dół. Gonia mnie terminy na uczelnie kolokwium w czwartek a ja siedze i poprostu nie mam sily sie za to zabrac... nie jestem wstanie zmotywowac sie tak jak robilam to do tej pory... czuje sie poprostu pusta, nie zdolna do tego co powinno byc podstawa w zyciu kobiety zdolnosc do bycia mamą ziemską mamą... jest mi tak przykro wszystko w srodku az mnie rozrywa lzy w oczach/. Myslalam ze po tym wszystkim co nas spotkalo byc moze bedzie inaczej lepiej uda sie a tu sie okazuje ze jest jeszcze trudniej... Mama Olusia 14.08-15.08.2009