nie wiem o co chodzi...jakies fatum nade mna ciazy czy jak, caly
czas cos, caly czas pod gorke. 2 razy w szpitalu-9 i 13 tc z powodu plamien. potem
megakrwotok z nosa, przedwczoraj dowiedzialam sie, ze jeden z moich braci jest w klinice z
wylewem i tetniakami w spiaczce farmakologicznej utrzymywany. A wczoraj mielismy z mezem
maly wypadek samochodowy. Cale sczescie wszystko ok, jednakze noc spedzilam w szpitalu-
dyzur mial akurat moj lekarz prowadzacy, a rano jak zobaczyl mnie ordynator, to wydal z
siebie tylko cichy jek i "o nie". Wczorajsze zdarzenie ma jeden plus- okazalo
sie, ze mam jakies zapalenie, ktorego w ogole nie czulam i od razu dostalam dowcipnie
gynalgin. No i corcia podobno w drodze. Pielegniarki juz zartowaly, ze liste obecnosci
mi zrobia i miejscowke sobie u nich wykupie... Oby nie.
Ania- mama: Adasia- Aniołka 36tc. 2.10.2008r. ['] Aniołka 10tc., 18.09.2007r.[']
Zuzanny Marty 18.11.2010 32/33tc i Zofii Agnieszki 27.07.2012 39tc
|