rozmawiajac prywatnie z dziewczynami po stracie chcialabym Was troszke uspokoic, ja o cięcie nie martwię się wcale, jestem w drugiej ciazy i moja dr od poczatku powiedziala ze bedzie cc ze względu na krotki okres pomiędzy porodami, ale glownie ze wzgledow psychicznych w pierwszej ciazy mialam zaswiadczenie od psychiatry do cięcia, jak sie okazalo że Szymon nie zyje przez chwile chcialam urodzic naturalnie, jednak to mnie przeroslo i wykrzykiwalam ze nie dam i chce cięcie wiem z opowiesci, ze mamy po stracie sa traktowane inaczej, priorytetowo, bardziej ludzko, mysle ze nikt nie pozwoli sobie na dyskusje z nami czy tak czy tak, jestesmy po takich traumach, ze muszą nas sluchac, NIKT nie mzoze podważac naszego strachu i lęku, dlatego MUSIMY ŻĄDAĆ tego co dla nas najlepsze Kochana jestes zapisana na cięcie, a więc tak jak piszesz teraz spokój i odliczanie, zostały ci ostatnie dni... Wspieram i gratuluje wytrwalosci, bo każdy dzień dla nas to walka o być albo nie być.
Ps. Zachęcam wszystkie wystraszone mamy, które nie mogą dogadać się z lekarzem odnośnie cięcia, aby załatwiać zaświadczenie od psychiatry, dla swojego spokoju
Szymon ur/zm 20.03.2012 - 38 tc www.zawszepamietam.blog.pl
|