A mój ginekolog mi zawsze powtarza, że każda ciąża jest inna. I jemu wierzę bardziej... Patrycję urodziłam przecież po roku od straty Natalki. Nie wierzę, że jak coś zdarzyło się raz to się powtórzy!!! Chyba, że u zupełnie innych pacjentek!!!
Natalka zmarła na zapalenie płuc, przynajmniej tak wykazały wyniki sekcji, a pamiętam, że przy porodzie jeden z młodych lekarzy też nacisnął mi na brzuch. Też byłam tym bardzo zaskoczona, ale przy pierwszym porodzie człowiek jest nie bardzo świadomy tego co i jak. Wierzyłam, że lekarz wie co robi. W moim przypadku jednak naciśnięcie na brzuch nie było przyczyną straty.
Musisz poczeka na wyniki sekcji, nie masz innego wyjścia. Jak zaczniesz myśleć co i jak to zaczniesz wariować.
Mama Natalki ur. 06.05.2011, zm. 10.05.2011, Patrycji ur. 09.05.2012, Marcinka ur. 08.02.2014 i Ali ur. 18.02.2017
|
Re: Tekst pani ginekolog
