Dobrze zrobiłaś. Najważniejsze jest maleństwo. Miałam podobnie, tylko ja jechałam ze skierowaniem do porodu. Na izbie przyjęć młody lekarz zaczął na mnie krzyczeć, że jak ja mogłam tak długo utrzymywać ciążę skoro wiedziałam, że dziecko nie ma szans. Pamiętam, że coś mu wykrzyczałam.... A po porodzie tak bardzo chciałam mu zawieść mojego synka do pokazania, że dziecko , któremu nie dawał szans na przeżycie - żyje. W swojej ciąży i potem z małym leżałam 20 razy w szpitalu i na tyle razy spotkałam może 3 lekarzy z powołaniem, pielęgniarki czasami były gorsze od lekarzy. Choć na tym forum czytałam nie raz o osobach ze świata medycznego godnych zaufania. Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|