31 marca minął rok od straty dzieciątka, w zeszłym roku to była
Wielka Środa, ten tydzień był dla mnie ciężki, zaczęliśmy starania w październiku zeszłego
roku, ale po drodze dwa razy byłam chora, brałam antybiotyki akurat w połowie cyklu, więc 2
miesiące musieliśmy odpuścić, teraz jest piąty cykl starań. O pierwszą ciążę staraliśmy się
ok. 1,5 roku bezskutecznie niestety, dlatego skorzystaliśmy z pomocy kliniki leczenia
niepłodności, badania nic konkretnego nie wykazały, lekarz podejrzewał wrogość śluzu, trzy
cykle były wspomagane clo i innymi lekami (już nie pamiętam jakimi, chyba pregnylem),
później były 2 inseminacje, na szczęście druga udana - mamy syna, 20 kwietnia skończył 9
lat, właśnie dziś był tort i goście, kolejna ciąża - rok po urodzeniu najstarszego syna bez
specjalnych starań, mamy drugiego syna, no i trzecia ciąża w zeszłym roku, po 4 cyklach
starań, niestety zakończona w 19 tc. Ostatni tydzień cyklu zawsze jest dla mnie najgorszy -
ta niepewność... muszę poczekać jeszcze co najmniej tydzień
|