Nie pocieszę Cię, że strach mija. Jestem w 21 tc. a strach rośnie z każdym tygodniem. Z powodu niewydolności cieśniowo-szyjkowej mam od 14 tc. założony szew, czyli leżę jak na bombie, bo szew nie daje 100% gwarancji. Dziś mam mieć jeszcze założony pessar. Zarówno poprzednia ciąża jak i ta są po in vitro. Obciążenie mam więc kolosalne. A jak słyszę będzie dobrze, trzeba myśleć pozytywnie, to zastrzeliłabym najchętniej. Pozdrawiam. ______________________________________________________________________________________ Mama Jasia (ur. i zm. 14.10.2011 r. w 22 tyg.),adoptowanej Natalki(12 lat)i Maciusia ur.w 37 tc. 28.03.2013 r. (55 cm i 4025 g) prawie 5 lat.
|