EwelinaW - czytałam Twoją historię i jesteś dla mnie herosem!
Mam jeszcze pytanie do rodziców, których dzieci odeszły. Czy korzystaliście z pomocy psychologa? Chodzi mi o to, jak sobie poradziliście ze śmiercią swoich Aniołków? Nasza córeczka urodziła się i umarła trzy miesiące temu. Nie wiedzieliśmy o chorobie córeczki do dnia jej narodzin i był to dla nas ogromny szok. Do dzisiaj nie możemy uwierzyć, że Maleńka była chora. Było to nasze pierwsze dziecko, trzecia ciąża (dwie poprzednie zakończone niepowodzeniem) i trauma jest ogromna. Boję się, że jak przyjdzie czas, kiedy zdecydujemy się na kolejną ciążę, psychika nie wytrzyma... Jak sobie radziliście drodzy rodzice?
I jeszcze jedno. Czy w kolejnych ciążach po urodzeniu dziecka z pp, musieliście wykonywać amniopunkcję? Z góry dzięki za odpowiedź. :)