Miki pląta się po szpitalach od jakiegoś czasu. Lista jest coraz dłuższa. Ostatnio zszokowała hiper fostataza alkaiczna. Martwi hiper immunoglobulemia E (nie spada poniżej 1000 nigdy, ale rośnie do ponad 2000 przy normie do 49), pasożyty wykluczone, transglutaminaza tkankowa ujemna etc. Ale do rzeczy. Przy okazji kolejnej wizyty u chirurga wad rozwoju odsunięto operację paluszka (też wada wrodzona) w związku z tym, że coraz bardziej martwi refluks. Jeszcze nie dawno każdy zwlekał z zabiegiem, a teraz chirurg stwierdził, że to zagrożenie życia w szczególności nocą, a leki które już bierze są bardzo agresywne i źle wpływają na m.in. serce. Podejmie się operacji zaraz po wynikach badań. Badania kazał zrobić bez leków. tego samego zdania jest prof. z poradni gastro. Problem w tym, że lekarze z oddziału owszem ustalili termin już z początkiem czerwca i zamówili badania, ale oni chcą je zrobić na lekach, bo jak stwierdzili to, że ma refluks ż-p. to wiadomo... I teraz nie wiem co robić. odstawić na własna rękę (jakoś przeżyjemy te parę dni i nocy i może nie wyladujemy na nocnym dyżurze jak zwykle), czy lepiej dawać. Jak Wasze dzieci miały robione badania typu ph-metria, USG z kontrastem, RTG z kontrastem, manometrię na lekach czy bez? EM http://www.mikew.e-blogi.pl/
|