Witam! Od zeszłego piątku dzwonię do szpitala i pytam o wyniki, dopiero dziś pani powiedziała, że są, ale nie pytałam jakie.. Jakoś wolę to zobaczyć. Z wynikami mam się zgłosić do swojego lekarza, który też w tym szpitalu pracuje i się dowiem co dalej. Nie boję się tego co będzie potem jak wyniki będą dobre, bo to w końcu kolejna dobra wiadomość i potem jakoś damy radę, ale jak wyniki będą złe to nie wiem. Nie wiem jak Wy, ale ja nikomu nic nie mówiłam, nawet rodzinie. Jakoś sami to z mężem przeżywamy. Nikt nam w tym nie pomoże, a już na pewno z naszego najbliższego otoczenia, tak więc wszyscy myślą że u nas jest ok. Ciekawa jestem płci:) Maluch bardzo kopie, jestem teraz w 19tc, a pierwszy raz poczułam już w 17tc, co mnie mile zaskoczyło. Mam nadzieję, że to dobry znak, że taki ruchliwy. Jeszcze jak byłam na amniopunkcji, to poprosiłam swojego lekarza o usg, wybadał serce itp, powiedział że jest przesunięte i obrócone ale nie jest źle. Nie dał jednak zapomnieć o tym, że nawet jak kariotyp będzie w porządku, to może się dziecko okazać niewydolne w każdej chwili później, jak będzie rosnąć, bo coraz szybciej. Mama Misia a kiedy Ty miałaś amniopunkcję? I jak potem rozmawiali z Tobą lekarze? Bo ja mam wrażenie że unikają tematu, albo nie chcieli rozmawiać dopóki nie będą znać wyników... Muszę poszukać jakiegoś specjalisty potem, bo w zwykłym szpitalu niczego się nie dowiem. Jak już będę wiedzieć co i jak, to napiszę. Oby było dobrze. Trzymaj się mama misia, już niedługo będzie dzidziuś:)
|