podjelismy decyzje to znaczy dzisiaj byłam u swojego gina i razem podjelismy decyzje o terminacji, wobec tych wszystkich schorzen mysle ze to bedzie właściwa decyzja choc cholernie dla nas trudna ale czuje serce mi mówi ze to bedzie słuszna decyzja. lekarz powiedział ze wg niego dzidzia nie dozyje do terminacji ktora bedzie za tydzien, poprostu maluch sie udusi :( ten obrzek go udusi :( wiec może natura choc bywa okrutna oszczędzi mi podjęcia decyzji. wg lekarza na 90 % to bardzo ciężka obrzękowa postać zesp.edwardsa czyli najgorsza z mozliwych. dzisiaj ktos mi zarzucił że on w takiej sytuacji nie zabiłby swojego dziecka, troche to zabolało, ale niestety takie zycie tacy ludzie. ja jescze nie myslałam co bedzie po tym wszystkim, mysle ze wróce do normlności ale nie wiem człowiek nie zna swej psychiki do końca, znając siebie rzuce sie w wir pracy, pieczenia, gotowania, ale czy cokolwiek wypełni moja pustkę?????????? a co do łez to tak jakby one były wstydem, jakąs naszą słabością, tez staram sie nie płakać zby nie pokazac tego co przeżywam ale jak zostaje sama to rycze i nie moge przestać, jak sie wyrycze to mam spokój na jakies 2 dni i znowu. łapie sie na tym ze chodze po sklepie i ogladam małe ubranka, zabawki i mysle to było by fajne, jaki ładny kocyk :( ogladam sie za kobietami w ciąży wgapiam sie w ich brzuchy, za maluszkami tez sie oglądam, zazdroszcze im szczęścia :(
" JEST TAKA CIERPIENIA GRANICA, ZA KTÓRA SIĘ UŚMIECH POGODNY ZACZYNA " Ania mama Mileny (ur.20.08.06) oraz Aniołka Amelki (*17 tc 2012) byłaś serca biciem
|