Przypomnniała mi się pewna historia:) Spałam kiedyś z Matim u koleżanki, budzę się w nocy, a na łóżku nie ma mojego Żółwia. Spanikowałam nieźle, bo pokój był na piętrze. Gdzie znalazłam moje dziecie? Spało sobie pod łóżkiem:) Musimy być uważni, rozważni i mieć oczy do okoła głowy, ale wszystkiemu nie zapobiegniemy. Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.