Dziękuję.To była trudna walka,ale warto walczyć do końca chociażby o te dwa dni....Wszystkim mamom, które mają to przed sobą życzę ogromnej siły i nie traćcie wiary, te dzieci na to zasługują. Ja nie mogę sobie do tej pory wybaczyć,że nie było mnie przy nim (leżałam po cc na Karowej, a mój Maluszek na Litewskiej.Wiem, że nie mogłabym go dotknąć, przytulić, ale czułby mnie blisko.Chciałam wyjść, ale lekarze mi nie pozwolili, na Litewskiej powiedziała pani doktor,że w tym stanie po cc by mnie nie wpuścili.Czuwał przy Synku jego tatuś,ale ja i tak mam żal do siebie, bo może gdybym bardziej się uparła....Wiem, że teraz przychodzi wiele myśli i człowiek szuka punktu gdzie zrobił błąd. To wszystko bezradność, że już niczego się nie da odwrócić. Marta82
|