Kochana mysl pozytywnie...dla nas lekarz oswiaczyl "to dziecko jest stracone", a jednak synek przezyl pomimo wczesniactwa i wady, mialam rodzic w Warszawie,ale lekarze uznali ze niewazne gdzie urodze -dziecko nie ma szans na przezycie, wrocilam do Białegostoku i urodzilam dwa dni pozniej informujac pogotowie,ze rodzi sie dziecko z wada przepuklina przeponowa 26 tydz., przygotowali ekipe reanimujaca i udalo sie, pozniej przewieziono dziecko do szpitala na operacje, teraz ma 7 miesiecy,zyje chociaz po 2 operacjach ma znow nawrot,jest slicznym, czarnym chlopczykiem,nie wyobrazamy sobie zycia bez niego...chociaz walka o zycie trwa nadal warto wierzyc i miec nadzieje:)
|