Ja bedąc z Kacprem w ciąży przeszłam operację wewnątrzmaciczną w ICZMP w Łodzi.Nie było kolorowo.Lekarzom nie zależało na dziecku.Pierwsze o co spytali to czy mam promesę tj zapłatę z kasy chorych.Potem 2 tygodnie leżenia w szpitalu,zero informacji.Potem lekarz stwierdził że prof.x jest na urlopie i nie wie kiedy wróciu aby przeprowadzic zabieg.Wrócił,zrobił co miał zrobic ityle.Potem kilka kontrolnych wizyt w Łodzi-wszystko ok z dzieckiem.Zero informacji o dalej co z porodem???Kazali rodzic w Wałczu.Tam lekarze nie wiedzieli co robic-1 taki przypadek.Kacper urodził się przez cc dostał 10 punktów Apgar,zdrowy,symtryczny.Ale shunt który miał założony wysunął się jeszcze w łonie i doszło do wrodzonego zapalenia opon. Nie mam żalu do lekrzy,do nikogo.Szkoda tylko że w Łodzi nie powiedziano jakie mogą być ewentualne zagrożenia.Dawno o tym nie myślałam,ale ostatnio analizowałam całą tę sytuację.Nie załuję samego zabiegu,nie wiem co byłoby gdybym się nie zgodziła. Spotkałam na swojej drodze lekarzy którzy chcą pomagac i takich którzy robią swoje i tyle. Emilia Mama Kacperka i Amelki
|