Moja Zuzia już dawno się przeprowadziła w inny wymiar. Ale wpp, to tylko jedna ze skłaadowych jej chorób. Myślę, że teraz, gdy jest na OIOM-ie, to bez sensu go narażać na tak długą podróż po operacji.A raczej na podróż drogą lotniczą też synka nie zaklasyfikują. Myślę, że najlepiej będzie, jak cierpliwie poczekacie, aż synka wypiszą ze szpitala, albo przynajmniej, aż bedzie stabliny, a potem będziecie pod opieką CZD, jeśli zechcecie. Chociaż z Olsztyna macie bliżej chyba do Gdańska? Tam też wiedzą jak się leczy takie dzieciaczki. Na razie chyba musicie poczekać. Nic więcej nie możecie...Co dalej robić, to zależy od wielu, wielu czynników. Wpp, to loteria-powikłania przeróżne, aż po ich brak. Czas, czas, czas...Choć ciężko jest czekać, to chyba musicie... Pisz na wątku 'przepuklina przeponowa'
Mama Królewny Zuzi(*) i Księżniczki Natalki -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|