Czesc mamuski :) dawno nie pisalam i troche sie u nas dzialo... znowu bylismy w polsce wlasnie ze wzgledu na to zeby zrobic Fabiankowi badania genetyczne( poniewaz pani neurolog stwierdzila ze fabian ma nieprawidlowosci w budowie kosci itp) Mam znajomego lekarza ktory nam zalatwil badania w prokociumiu takie juz bardzo specjalistyczne itp (1500zl) no ale wczesniej zalatwil nam konsultacje z genetykiem dzieciecym w szpitalu w Katowicach no i ten lekarz powiedzial ze on nie widzi zadnych nieprawidlowosci ze wszystko jest w pozadku(dlatego nie bylismy w krakowie na tych badaniach) tylko on by jeszcze mu zrobil USG brzuszka czy nie Fabianek nie ma czasem powiekszonej watroby. USG wykazalo ze rozmiary narzadow sa w normie tylko troche poodwracane i nieznacznie przemieszczone ale to nic nie szkodzi. Dodam jeszcze ze Fabian w dalszym ciagu nie ma przepukliny zoperowanej i lekarze w polsce mowia zeby zoperowac jak najszybciej... no i tu mamy problem. Tu w irlandii bylismy w poniedzialek na wizycie kontrolnej i nastepna wizyta za rok a jak sie zapytalam o operacje bo powiedzialam ze lekarze w polsce mowili zeby operowac juz to mi lekarka powiedziala ze moze byc za rok albo nawet 2 lata i jeszcze mnie opieprzyla ze skoro mieszkam w irlandii to powinnam sluchac irlandzkich lekarzy... szkoda gadac tu sie nawet juz konsultowac z innymi lekarzami nie mozna, a jak powiedzialam o podejzeniach wad genetycznych to mi powiedziala ze Fabian juz mial robione po urodzeniu wiec niepotrzebnie sialam panike no ale coz wazne ze nic mu nie jest. No i teraz kurcze nie wiem co robic czy sluchac sie irl czy pol lekarzy??? operowac teraz czy potem?? jedziemy jeszcze w kwietniu znowu do polski na konsultacje z chirurgami ale nie wiem czy mi to pomoze podjac decyzje... co Wy o tym myslicie?