Powiem Wam kochane mamusie, że czytając każdą z Was czytam swoje myśli, swoje "postanowienia", gdy Zuzia była. teraz z perspektywy ponad 2,5 roku od jej śmierci widzę trochę inaczej. wiem, że każda z nas zrobiła i zrobi wszystko, co najlepsze dla dziecka. Nie potrafię Wam powiedzieć, czy byłam przygotowana na odejście Zuzanki. też o tym nie myslała, po prostu miałam świadomośc, że tak może się stać. Jednak chciałam każdego dnia jej dać wszystko, co mogłam najlepsze. I w maksymalny sposób pozbawić bólu. Wiem, że nie zrobiłabym nic inaczej. Nie wiem, skąd się wzięło uczucie przyzwolenia na odejście w dniu, kiedy zgała. Nie wiem, tego mój rozum nie ogarnia. Cały dzień czułam, dosłownie słyszałam za plecami "to już", "to dziś". Było 30 stopni na dworze, a mi ciągle zimno. Jednak patrząc na nią, nie myślałam, że będę postawiona tego dnia w tej sytuacji. Nie wiem, jak to się stało, że dałam jej odejść, to decyzja kompletnie nie podjęta przez rozum. I powiem Wam, że była to wyjatkowa chwila, bez łez, bez krzyku. Po prostu ją przytuliłam. Nie musiałam wtedy bić się z myślami, co robić, nie szukałam panicznie ratunku. Czułam przeogromny spokój. Myślę, że każde dziecko znajduje swój sposób na odejście. Jedno czeka na to, aż rodzice mu pozwolą, a inne wie, że takiego pozwolenia nie dostanie i "ucieka". I nie ma najlepszej opcji. Po prostu nie ma. A film mnie tak poruszył niesamowicie, że chiałam, żebyście obejrzeli, jeśli dacie radę. Buziaki dzielne Mamusie chorych dzieciaczków i tych, które już są "Gdzieś Tam":**
Myślę też, że jesteśmy na tyle dużymi dziewczynkami, że się tu nie obrażamy na siebie:) Jesteśmy, żeby się wspierać i dzielić myślami, pragnieniami, problemami, a nie dokuczać.
Mama Królewny Zuzi(*) i Księżniczki Natalki --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|