Jesteśmy już w domku:) Z płucami jest duża poprawa, z mięśniami gorzej, Mati ma osłabiona napięcie, ale to po przecięciu mięśni brzuszka w zdłuż jest jakby normą. Jeszcze nie mamy oficjalnych wyników z kolo, gastro i pasażu, ale już list nam wysłali. Nie udało nam sie spotkać teraz z lekarzem prowadzącym, ale co nieco znalazłam w historii choroby, wycinki generalnie wyszły ok, w jednym wycinku z jelita grubego wyszły małe zmiany i liczna tkanka chłonna. Nie wiem co to znaczy. Póki co mamy stosować się do zaleceń, czyli ścisła dieta i leki, w styczniu kontrola, jeśli bóle będą się zwiększać mamy dzwonić. Póki co bez zmian, bóle są tak jak były, kupkę robi jednego dnia 2-3 razy, potem nic, potem jedna, i znów 2-3 dziennie. Czy u kogoś z Waszych dzieciaczków była wzmiana o choroba crohna-leśniowskiego? U nas jest takie podejrzenie. Ale wiem, że nasi lekarze wolą wykluczać najgorsze, żeby mieć 100% pewność. I tego się trzymam. Asiu jak z Waszą rehabilitacją? Just nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że jest u Was dobrze! Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się spotkać! Mocno uściski dla wszystkich! Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.
|