Amelcia już po operacji. Udało się chirurgom zrobić co zamierzali. Oczywiście najwięcej kłopotu było z usunięciem zrostów na jelitach no ale udało się, do perforacji nie doszło. Płucko też uwolnili bo po przygodach z pseudomonasem przyrosło do opłucnej. Jest teraz poharatane i jest przeciek ale jakoś daje sobie radę. Aby go bardziej nie uszkodzić Amelcia podłączona jest do oscylatora. Trochę gorączkuje ale tłumaczą to rozległością zabiegu. Mam nadzieję, że to to a nie infekcja i pseudomonas. Teraz pozostaje czekać i modlić się aby znów to cholerstwo nie spaskudziło łaty. Jeśli chodzi o infatrini lub nutrini (dla dzieci powyżej 8 miesiąca) to jest ponoć za darmo dla maluchów będących pod opieką poradni żywieniowych. Znam jedną mamę dla której synka kurier dowozi nutrini i nic za to nie płacą ale nie wiem jakie warunki należy spełniać. Amelcia ma orzeczoną niepełnosprawność i dostajemy z urzędu gminy świadczenie opiekuńcze ok. 150 zł. Gdybym zrezygnowała z pracy na rzecz opieki nad dzieckiem dostawałabym ok. 500 złotych miesięcznie dodatkowo + opłacony ZUS, ubezpieczenie itd. Marne to sumy a;e zawsze coś. Pozdrawiamy i DUŻO ZDRÓWKA DLA SZYMONKA.