Dziewczyny czy spotkałyście się z czymś takim? Maciowi na stopach pojawiły się drobniutkie czerwone plamki, jakby ktoś ponakłuwał cienką igiełką. Szybko rozpowszechiniały się ku górze, wieczorem miał je do kostek, ale była plamka na plamce. Oczywiście zostałam zrugana przez rodzinę, że nic sie nie dzieje, a ja już panikuję, a to na pewno uczulenie, albo coś od skarpetek. A Mati nie ma na nic alergii (miał robione w CZD testy w lipcu), nie zmieniłam proszku ani płynu do prania, którego używam od zawsze, nie jadł niczego nowego, nie miał na sobie nowego ubrania. Dziś rano stopy nie były już tylko w plamkach, ale wystąpiła na nic wysypka, wszystko poszło do góry, nóżki, pachwiny, brzuszek, nawet siusiaczek. Nie swędzi go to, nie ma gorączki. W nocy obudził się tylko, że go boli ucho. Zadzwoniłam do naszego lekarza, ale będzie dopiero wieczorem. Pojechaliśmy na izbę przyjęć, oczywiście była lekarz, która pamięta czasy wojny, ale nie powiem zbadała go dokładnie i nawet kojarzyła, że jest coś takiego jak przepuklina przeponowa. Powiedziała, że nie ma co się martwić bo to pewnie wirusówka i wieczoem Mati dostanie gorączki. Za każdym razem mi tak mówią, że to albo wirus albo angina, nawet jak jedziemy z silnym bólem brzucha i wymiotami. A on nigdy jeszcze nie miał żadnej anginy. Dała mu jakiś dziwny lek, który przypisują laryngolodzy (???) i ze to nie antybiotyk. Nie wykupiłam recepty, podam mu na razie zyrtec (też kazała), i popołudniu pojadę do naszego lekarza. Na pewno to nie ospa bo nie zaczyna się od stóp, zresztą m-c temu oszczepiliśmy go. Może jakaś inna zakaźna choroba. Kurczę przecież to chyba nie normalne, żeby tak bez przyczyn robiło się coś takiego. Mówię Wam to wygląda strasznie, jakby ktoś poddał go akupunkturze. Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.
|