Hm...Lekarze jej wszystko tłumaczą zapewne. A że dzieci umierają z tą wadą..no tak, tego trzeba być świadomym, jak ma się chore dziecko. Trzeba znać wszystkie możliwości.Dla mnie, to nie straszenie. Nigdy tak tego nie odbierałam. Raczej dawało mi to prawdziwy, a nie złudny, pełen wiary i nadzieji oczywiście, obraz choroby. I mówię, a taczej piszę tak ze wspomnień, nie z perspektywy czasu i doświadczeń.Ja po prostu chciałam znać prawdę. Prawdziwą. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|