cytuję, co mi przesłała koleżanka: "Niestety, malutka jest bardzo slaba, caly czas traci na wadze. Lekarze daja jej maxymalnie miesiac zycia, rodzice zgodzili sie by jej juz nie meczyc operacjami. Nerka ktora nie ma torbieli nei pracuje, jelitka nei dzialaja prawidlowo, a co do przepony ubytek jest za duzy.Lekarze wytlumaczyli im, ze jakakolwiek operacja nie uleczy ich dziecka tylko bedzie przedluzac zycie w cierpieniu. daja jej juz mleko matki plus jakies inne by nie spadala na wadze. Generalnie jest beznadziejnie, po przeczytaniu Twojej historii stwierdzili ze dadza jej milosc, sile by odejsc i pozwola jej na to. Caly czas dostaje morfine. Aha, mogliby starac sie o przeszczep nerki,ale jest za duzo innych wad wiec sie nie kwalifikuja. W usg glowki wyszly liczne torbiele, przemieszczenia i wodoglowie wrodzone. "
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć rodzicom dużo siły i pożegnania w spokoju... "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|